Zombie apokalipsa #1

Scenariusze mogą być różne, ale w każdym wypadku chodzi o to, aby przetrwać do następnego wschodu słońca.
Przyjmujemy, że nasza apokalipsa jest typowo filmowa – zombie są powolne, w pojedynkę niegroźne, można je unicestwić dobrym ciosem w głowę. Wirus nie rozprzestrzenia się drogą powietrzną czy kropelkową, zarazić można się tradycyjnie poprzez ukąszenie bądź kontakt rany z płynami ustrojowymi zombie.

Czym jest zombie?
U osoby zaatakowanej wirusem ustają wszystkie funkcje życiowe, w kilka godzin po rozprzestrzenieniu się wirusa w organizmie, nasz dotychczasowy kamrat jest formalnie martwy.
Mózg jednak pozostaje częściowo aktywny, będąc w swego rodzaju śpiączce pobudza u zakażonego zwierzęcy instynkt.
Ciało wciąż jest zależne od mózgu, lecz obecność wirusa eliminuje potrzebę istnienia krwiobiegu, który dotleniał mózg przez co nasze zombie jest nieczułe na wszelkie obrażenia.

Przebieg infekcji.
Poniższy godzinowy rozkład objawów podaje jedynie zbliżone okresy występowania symptomów zombizmu – różnice mogą wynosić kilka godzin w zależności od podatności osobniczej.
1 godzina po zainfekowaniu: ból i przebarwienie zakażonej okolicy. Rana (o ile zakażenie następuje w wyniku
ukąszenia) natychmiast krzepnie.
5 godzin po zainfekowaniu: gorączka (37-39°C), dreszcze, lekkie otępienie, wymioty, ostre bóle stawów.
8 godzin po zainfekowaniu: drętwienie kończyn i okolicy zakażonej, dalszy wzrost temperatury (39-40,5°C),
wzrastające otępienie, utrata kontroli nad skurczami mięśni.
11 godzin po zainfekowaniu: paraliż dolnej połowy ciała, ogólne odrętwienie, zwolnienie akcji serca.
16 godzin po zainfekowaniu: śpiączka. 20 godzin po zainfekowaniu: zatrzymanie akcji serca, ustanie funkcjonowania mózgu. Śmierć biologiczna. 23 godziny po zainfekowaniu: samoistna reanimacja.

Dzień 1
Jesteśmy w centrum zamieszania, wirus atakuje, na ulicach pojawiają się oznaki zombizmu (doba od pierwszego zakażenia). Szansa na przeżycie w mieście jest bardzo niska, lecz decydujemy się pozostać do momentu zebrania zapasów wystarczających na okres 5-7 dni.
W polskich realiach dostęp do broni palnej jest abstrakcją, nie mamy tutaj sklepów z militariami więc uzbrajamy się w to co mamy pod ręką – łom, kij bejsbolowy, młotek, siekiera, rura – stawiamy na element miażdżenia, rany cięte nie są efektywne. Jeśli zamienisz samochód na broń na najbliższym posterunku policji – jesteś wielki.

Ważne jest, aby zapasy zrobić pierwszego dnia, póki sklepy jeszcze są czynne i można kupić puszkowane jedzenie, tak, nie zamierzamy nic rozkradać (przynajmniej na początku ). Jeśli jednak początkową fazę epidemii przespałeś – bierz coś ciężkiego w dłoń i zacznij “prywatyzować”.
Pamiętaj, aby unikać centrów handlowych, szpitali, posterunków policji i wszelkich istotnych elementów infrastruktury – to są miejsca gdzie pomocy będą szukać WSZYSCY, ale wcale nie muszą chcieć pomagać KAŻDEMU, staramy się unikać konfliktów z innymi ocalałymi i tworzyć własną ekipę zaufanych ludzi.
Póki masz czas, sprawdź co u sąsiada, we 2 można przytaszczyć więcej jedzenia. Nie odkręcaj kranów, nie waż się spuszczać wody w toalecie. Jeśli woda przestanie płynąć z rur, pozostanie ci tylko to co zebrało się w spłuczce – ta woda niczym nie różni się od tej z kranu.

Pierwszego dnia zombie na ulicach nie powinno być wiele, wirus rozprzestrzenia sie w stosunkowo wolnym czasie (od ugryzienia mamy około doby), przy pierwszym spotkaniu z zombie NIE PANIKUJ, jeśli nie daliśmy się zaskoczyć – dobra nasza, my go zaskoczymy. W innym wypadku postaraj się zrobić dystans, nie szarp się z zombie które wczepiło się w twoją kurtkę – odskocz i jednym celnym ciosem ozdób ścianę tym co zostało w jego czaszce.
Jeśli natkniemy się na grupę zombie, biorąc pod uwagę ich tempo lepiej zacząć uciekać, orientuj się w swojej drodze ucieczki, jeśli narobisz hałasu bądź wpadniesz na drugą grupę – jest po tobie. Postaraj się znaleźć drogę na wyższy punkt bądź wiej do bloku.

I jeszcze jedno, NIGDY, NIGDZIE nie wychodź ot tak po prostu, zwłaszcza “zobaczyć co jest grane”.

wyjscie_zombie
Źródło: Infestation Survivor Stories

 

Wychodzimy na miasto
Dogadaliśmy się z sąsiadem bądź kimś z rodziny, więc pora na przygotowanie do wyjścia na zewnątrz (jeśli idziemy sami, przygotowujemy się praktycznie tak samo). Ubierz się lekko, kto wolno biega – szybko umiera. Zadbaj o dobre buty. Jeśli masz możliwość ubierz nakolanniki. Zabierz średnich rozmiarów plecak, coś w okolicach 25l, jest dość pojemny i nie ogranicza ruchów jeśli dobrze go dopasujesz – pamiętaj o tym.
Jeśli twoją bronią jest coś nieprzystosowanego do uderzania – owiń prowizoryczną rękojeść taśmą izolacyjną, pomoże ci to uniknąć otarć ręki i przypadkowego wypuszczenia broni. Do kieszeni schowaj nóż i co najmniej 2 sztuki bandaża elastycznego. Miej zawsze dwa! Możesz jeden oddać rannemu koledze i za minutę samemu się zranić. Nie ruszaj się bez noża.
Ubrany? Upewnij się że dobrze zawiązałeś buty – może to i głupie, ale upadek na ulicy raczej skończy się czymś gorszym niż wybitymi zębami.
Przed wyjściem poskacz w miejscu. Sprawdź, czy nic na tobie nie brzęczy i nie lata luzem.
Jeśli jest możliwość – podnieś kołnierz – dodatkowa ochrona karku.
Wychodząc z mieszkania, niepozostawiając nikogo w środku wsuń coś między drzwi – karton, buta – w razie potrzeby powrotu bezproblemowo wpadniesz do mieszkania.
Każde zablokowane drzwi są dla nas nietyklane, nic nie wyważamy, ani nie kombinujemy, hałas może sprowadzić na nas nieszczęście, a drzwi mogą być zaminowane.
Wychodząc na zewnątrz rozplanuj wyprawę, zbierając potrzebne przedmioty z punktu najbardziej oddalonego od kryjówki – w ten sposób dociążamy się już wracając.
W głowie powinieneś mieć już ułożoną listę potrzebnych nam przedmiotów:
– specjalistyczne leki (jeśli jesteś alergikiem, masz problemy z sercem itp. to jest twój priorytet)
– środki pierwszej pomocy (bandaże, coś do zbijania temperatury, środki przeciwbólowe, dezynfekujące)
– kofeina w tabletkach (musisz działać na wysokich obrotach, a ile kawy można wypić?)
– węgiel aktywny (twój żołądek pod obciążeniem może zacząć wariować)
– zapałki, zapalniczka (tradycyjne bądź sztormowe)
– latarka, zegarek, rękawiczki taktyczne (od razu zsynchronizuj zegarki z towarzyszem)
– krótkofalówka na tradycyjne baterie (radiostacje policyjne wymagają specjalnej ładowarki, jeśli takowej nie znajdziemy to jesteśmy zwyczajnie w dupie)
– linka min. 20m (najlepiej parakord – dobry stosunek wagi do wytrzymałości)
– dobre buty, wytrzymałe spodnie, skarpety zimowe (jeśli nie jesteś w posiadaniu co najmniej 2 par)
– bielizna termiczna (nigdy nie wiadomo czy nie będziesz musiał spędzić nocy pod gołym niebem)
– żywność (mała ilość, wystarczająca na 2-3 dni, nie wymagająca obróbki termicznej)
– plecak 60l (magazynujemy w nim przedmioty w schronie)
Wszystkie z wyżej wymienionych rzeczy powinniśmy dać radę zgarnąć i bez wysiłku dostarczyć do kryjówki. Korzystaj z okazji – jeśli znajdziesz coś co wyda ci się istotne (kamizelka, broń palna, lornetka, środki odstraszające owady) weź to, ale nie baw się w zbieracza złomu. Kamizelka kuloodporna – to jest bardzo dobre. Każda. Nawet używana.

Jesteśmy już na ulicy, gdzieniegdzie widać ludzkie szczątki, gdzieś coś pęłza i powarkuje.
Trzymamy się blisko ściany i zachowujemy ok. 3m odstęp od towarzysza. Schylamy się.
Wybieramy mniejsze sklepy, wielkie sieciówki zapewne już są wyczyszczone. Wchodząc do każdego budynku stosujemy patent z drzwiami i kartonem, jeśli mamy towarzysza – zostawiamy go przy wejściu, zbieramy czego potrzebujemy i zmieniamy się. Nie bierz niczego “za niego”, dbaj o swój interes, on nie będzie taszczył twoich butów za to, że ty masz jego puszki z jedzeniem.
Jeśli usłyszałeś kogoś/coś – zatrzymaj grupę i “zróbcie ciszę”. Słuchaj uważnie. Nawet jeśli będziesz zatrzymywał grupę co pięć minut, tylko idioci będą przeklinać. Kiedy się zatrzymujesz nigdy nie stój w miejscu, trzeba uklęknąć na jednym kolanie bądź się położyć – to kwestia przetrwania grupy – nie rób z siebie celu.
Jeśli zauważyłeś kogoś, ale nie zostałeś zauważony – nie skacz gwałtownie w bok, widzenie peryferyjne wyda cię od razu. Delikatnie i powoli usiądź cicho zajmując pozycje. To będzie znacznie mniej zauważalne.

KONTYNUACJA WKRÓTCE

About Jan Kamoń

One comment

  1. Niezłe, miło się czytało i faktycznie dobre wskazówki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *